O co chodzi w tym zadaniu, czyli czy twoje dziecko rozumie polecenia

Znowu słaba ocena z angielskiego? A przecież miało być tak dobrze. Razem z dzieckiem solidnie powtórzyliście wiadomości i wykonaliście wszystkie ćwiczenia. Dlaczego więc zamiast piątki dostał kolejną dwójkę? Przecież stać go na więcej.

Jedną z przyczyn słabszych ocen bywa niezrozumienie polecenia. Zdarza się to o wiele częściej, niż możnaby sądzić. Część dzieci w ogóle nie czyta poleceń, tylko od razu zabiera się do pracy  a inne, mimo że je czytają i tak nie wiedzą, co trzeba zrobić.

Dzieci nie rozumieją poleceń pisanych w języku angielskim, nie rozumieją też często i tych, które są formułowane  po polsku. Oczywiście, nie mam na myśli wszystkich dzieci. Jednak problem, moim zdaniem, jest na tyle duży, że warto poświęcić mu chwilę uwagi a z dziećmi omawiać różne typy poleceń, odczytywać je i wspólnie wyjaśniać.

Oto sytuacja wzięta z życia.

Dawno, dawno temu klasa IV pisała sprawdzian. W sali panowała cisza, wszyscy zajęci byli rozwiązywaniem zadań. W pewnym momencie jeden z uczniów podniósł rękę.

-Słucham?- zapytałam.

– Proszę pani, o co chodzi w zadaniu pierwszym?- zapytał chłopiec.

Spojrzałam na kartkę. Zadanie wydawało mi się tak proste (dotyczyło tłumaczenia słów wymienionych w dwóch kolumnach), że przez moment sądziłam, że to jakiś żart. Jak można nie wiedzieć o co chodzi w zadaniu, w którym nawet bez polecenia wszystko jest jasne? Dla pewności powiedziałam jednak uczniowi:

-Przeczytaj polecenie.

Chłopiec spojrzał na kartkę i odczytał głośno:

-Przetłumacz podane słowa.

– No tak- przytaknęłam- teraz już wiesz, co zrobić?

Ku mojemu zdziwieniu uczeń potrząsnął przecząco głową.

Szok. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Szukałam w myślach słów, którymi mogłabym doprecyzować objaśnienie ale nic mi nie przychodziło do głowy.

Na szczęście w tym momencie, zupełnie niepytany, odezwał się inny uczeń.

– Masz napisać, co to znaczy po polsku.

-Aha- pokiwał głową ten pierwszy i znowu zajął się pracą.

Sytuacja powyższa nauczyła mnie, że nawet, gdy wszystko wydaje się jasne, wcale jasne być nie musi.

Od tej pory dokładniej wyjaśniałam uczniom polecenia, pytałam o to, co znaczą takie a nie inne sformułowania. Zawsze  jednak znalazł się ktoś, kto i tak zrozumiał wszystko na opak.

Część dzieci słucha bardzo wybiórczo. Pytają o rzeczy, o które dopiero co pytał ktoś inny a za chwilę i tak tego nie pamiętają.

Czyż nie zdarza się tak również w domu?

Bardzo częstym problemem w klasie czwartej są polecenia typu zakreśl właściwe słowo, jak na przykład w poniższym przykładzie:

I have / has got a dog.

Właściwe słowo oznacza słowo prawidłowe, dobre.

A polecenie mówi, żeby je zakreślić, czyli wziąć w kółko. Tymczasem dzieci skreślają złe słowa a dobre zostawiają czyste. A jeśli się pomylą to wszystko kreślą i nie można odczytać odpowiedzi. Cóż w takiej sytuacji może zrobić nauczyciel?

Problemy, które opisałam dotyczą głównie czwartoklasistów, ale część osób przenosi je do starszych klas. Znałam i szóstoklasistów, którzy przed każdym zadaniem na sprawdzianie pytali o co w nim chodzi.

Jeśli więc sądzisz, że twoje dziecko umie, jest dobrze przygotowane do lekcji i sprawdzianu, upewnij się też, że właściwie rozumie polecenia.